Archive for luty, 2017

  • Szoku przyszłości oczywiście… Jak autor sam przyznaje we wstępie że jego powieść zainspirowana jest, w tym także sam tytuł, znaną i popularną w swoim czasie w obrębie nauk społecznych, dziś już nieco przebrzmiałą pracą Alvina Tofflera ‚Szok Przyszłości’. Teorią wyłożoną przez Tofflera zupełnie na poważnie katowało się studentów nauk społecznych jeszcze kilkanaście lat temu, z niej tez płyną czołowe idee i podstawa ideologiczna powieści Johna Brunnera… Państwo jest w tej wizji przyszłości tu wszechwładne, wszech- kontrolujące nie samo z siebie, ale przez podporządkowane sobie wszechobecne megakorporacje i technologicznie […]

    John Brunner – Na Fali Szoku… przyszłości [#0116]

    Szoku przyszłości oczywiście… Jak autor sam przyznaje we wstępie że jego powieść zainspirowana jest, w tym także sam tytuł, znaną i popularną w swoim czasie w obrębie nauk społecznych, dziś już nieco przebrzmiałą pracą Alvina Tofflera ‚Szok Przyszłości’. Teorią wyłożoną przez Tofflera zupełnie na poważnie katowało się studentów nauk społecznych jeszcze kilkanaście lat temu, z niej tez płyną czołowe idee i podstawa ideologiczna powieści Johna Brunnera… Państwo jest w tej wizji przyszłości tu wszechwładne, wszech- kontrolujące nie samo z siebie, ale przez podporządkowane sobie wszechobecne megakorporacje i technologicznie […]

    Czytaj dalej...

  • W Głosie Pana mamy juz innego Lema. Głos Pana, wydany po niezwykle udanym Solaris to lem lekko powieścią znudzony. Pewnego siebie, odcinającego się od swoich powieściowych początków czasów Astronautów, spokojnie żeglującego po wodach publicystyki, filozofii, ale także tego co mnie zawsze w twórczości Lema fascynowało – wnikliwych rozważań nad inteligencją, kontaktem i życiem rozumnym w ogóle…. ‚Głos Pana’ zamyka wg. lemologów, pierwszy, najbardziej płodny powieściowo, fenomenalny pod względem powstałych arcydzieł, kilkunastoletni okres pisarski. Faktycznie, widać po tej rozprawie zmianę priorytetów autora… Fabuła w Glosie Pana jest śladowa i […]

    Stanisław Lem – Głos Pana, rozważań o kontakcie ciąg dalszy… [#0115]

    W Głosie Pana mamy juz innego Lema. Głos Pana, wydany po niezwykle udanym Solaris to lem lekko powieścią znudzony. Pewnego siebie, odcinającego się od swoich powieściowych początków czasów Astronautów, spokojnie żeglującego po wodach publicystyki, filozofii, ale także tego co mnie zawsze w twórczości Lema fascynowało – wnikliwych rozważań nad inteligencją, kontaktem i życiem rozumnym w ogóle…. ‚Głos Pana’ zamyka wg. lemologów, pierwszy, najbardziej płodny powieściowo, fenomenalny pod względem powstałych arcydzieł, kilkunastoletni okres pisarski. Faktycznie, widać po tej rozprawie zmianę priorytetów autora… Fabuła w Glosie Pana jest śladowa i […]

    Czytaj dalej...

  • Jedna bardziej freudowskich i symbolicznych książek o odwiedzinach obcych jakie zna współczesna literatura, a niech będzie że i fantastyczna… Wydana w 1972 roku powieść braci Arkadija i Borysa Strugackich to książka pełna wieloznaczności, niedomówień, mitów, symboli , podświadomych treści a nawet motywów ludowej baśni. ta malutka przecież objętościowo powieść, przyznaje, zawsze była dla mnie wyzwaniem. Czytając ja wielokrotnie, za każdym razem czułem ze coś mi z niej umyka, ze czytając ją przecież uważnie i nie po łebkach nie ogarniam w pełni zamysłu autorów… Nie pomógł w tym ani […]

    B.i A Strugacki – Piknik na Skraju Drogi – baśń, mity i symbole… [#0114]

    Jedna bardziej freudowskich i symbolicznych książek o odwiedzinach obcych jakie zna współczesna literatura, a niech będzie że i fantastyczna… Wydana w 1972 roku powieść braci Arkadija i Borysa Strugackich to książka pełna wieloznaczności, niedomówień, mitów, symboli , podświadomych treści a nawet motywów ludowej baśni. ta malutka przecież objętościowo powieść, przyznaje, zawsze była dla mnie wyzwaniem. Czytając ja wielokrotnie, za każdym razem czułem ze coś mi z niej umyka, ze czytając ją przecież uważnie i nie po łebkach nie ogarniam w pełni zamysłu autorów… Nie pomógł w tym ani […]

    Czytaj dalej...

  • Po solidnej przerwie i odpoczynku po maratonie czytelniczym końcówki roku 2k16, wracając znów do zaległych lektur postanowiłem pofolgować sobie i wrócić od jednego z najbardziej ukochanych horrorów, poznanego po raz pierwszy w początkach lat 90′ – Manitou’ Grahama Mastertona. Sama idea chodziła za mną już od paru miesięcy, a właściwie od ostatniej zimy i wryciu się w pierwsze powieści Kinga. Powrót do Stephena Kinga i jego pierwszych powieści przyniósł mi tyle radości, że stwierdziłem że odkurzę powieści innego ukochanego przeze mnie autora powieści grozy, także nurzającego się w […]

    Graham Masterom – Manitou – powrót do klasyki horroru [#0113]

    Po solidnej przerwie i odpoczynku po maratonie czytelniczym końcówki roku 2k16, wracając znów do zaległych lektur postanowiłem pofolgować sobie i wrócić od jednego z najbardziej ukochanych horrorów, poznanego po raz pierwszy w początkach lat 90′ – Manitou’ Grahama Mastertona. Sama idea chodziła za mną już od paru miesięcy, a właściwie od ostatniej zimy i wryciu się w pierwsze powieści Kinga. Powrót do Stephena Kinga i jego pierwszych powieści przyniósł mi tyle radości, że stwierdziłem że odkurzę powieści innego ukochanego przeze mnie autora powieści grozy, także nurzającego się w […]

    Czytaj dalej...