Greg Egon – Kawarantanna – Gdzie jest Laura Palm.. Andrews? ;-) [#080]

kwarantanna_shNapisana i wydana na początku fantastycznych lat 90″, bo w 1992 roku Kwarantanna trafiła do moich rak z wieloletnim opóźnieniem. Długo obchodziłem Gregora Egana szerokim łukiem. Może nawet równie długo, jak nie dłużej niż Neala Stephensona czy Williama Gibsona. Przyznaję ze wstydem, nie mam zaufania do tzw. hard SF, odkąd zdryfowała ona w pseudofilozoficzne intelektualne eksperymenty, pisane bez żadnej dbałości o styl i literacki warsztat. Ceniąc dobrą literacko i warsztatowo powieść, choćby wspaniałą prozę Dana Simmonsa i jego doskonale napisane ksiązki z cyklu Hyperion czy Olimp, z trudem czyta mi się te nieporządnie, albo po prostu słabiej napisane, próbujące bronić się samym, choćby nawet rewelacyjnym pomysłem książki…

Grega Egana obchodziłem szerokim łukiem do chwili przeczytania ‚Miasta Permutacji’, które mi się wyjątkowo spodobało i po ‚Diasporze’, która mimo szalonego zawikłania także sprawiła mi wiele satysfakcji. Z ciekawości postanowiłem sięgnąć po wcześniejszą, debiutancką powieść – Kawarantannę. Nieco się zdziwiłem po kilkunastu pierwszych stronach. Powieść detektywistyczna w świecie SF? Czemu nie, było zresztą tego tego trochę…. I w świecie fantastyki literackiej i filmowej. Zarówno w dekadach ubiegłych jak i w aktualnych czasach, choćby trylogia Richarda Morgana, a szczególnie jej pierwsza powieść Modyfikowany Węgiel jest tego doskonałym przykładem. Ale wróćmy do początku…

W prywatnym drogim sanatorium psychiatrycznym pewnego dnia znika jedna z pacjentek. 32 letnia, chora od urodzenia Laura Andrews. Po otwarciu przez sanitariusza jej pokoju, okazuję się ze pacjentki nie ma w środku. Policyjne śledztwo niczego nie wyjaśnia… Po kilku tygodniach od zniknięcia dalej niczego nie wiadomo. Do akcji wkracza bohater powieści, prywatny detektyw Nick Stavrinos, jak nakazuje niepisane prawo gatunku noir, były glina, a jakże, zraniony śmiercią ukochanej żony na dodatek… Dostaje zlecenie, anonimowo, mogąc się tylko domyslac od kogo – od siostry zaginionej, jej firmy prawniczej, od korporacji medycznej, nastepnie sążnisty przelew stanowiący zaliczkę i rusza do boju. Śledztwo zaprowadza nas szybko do Neo Hong-KOngu. Tak jak w kultowych kryminałach noir bohaterem jest prywatny detektyw, otrzymujący zlecenie odnalezienia zaginionej od anonimowego zleceniodawcy.

Na plus – powieść ma mroczną ciężką atmosferę, bliską klasycznemu kryminałowi Noir. Na minus, książka jest naprawdę fatalnie napisana. Ta proza jest kanciasta, szorstka, kleista, duszna, nie ma w nieh nic oddechu, jest może i jak świat który opisuje, ale w czytaniu to nie pomaga. Dusząca się Ziemia pod kopuła… Gdy przeczytałem na okłądce o ziemi pod kopuła natychmiast skojarzyło mi się to z powieścią Stephena Kinga ,którą takze czytałem ponownie niedawno a nawet popełniałem o niej wpis na blogu, tyle ze tutaj rozmach jest dużo większym pod kopuła bowiem zamknięto cały układ słoneczny, a co ;)

Jak wspomniałem wyżej, najciekawsze z całej powiesci wydająmi się fragmenty zachaczające o fantastykę socjologiczną, starające się pokazać jaki wpływ miałaby na spoleczenstwo ziemian ingerencja podobna jak ta opisana w ksiazce. Wybuch zamieszek, morderstwa, wybuch sekt i proroków wieszczacycy koniec… W powieściowym świecie a naszej wg. autora przyszłości korporacje medyczne znikają pacjentów by nie narażać się na drogie procesy i odszkodowania choćby… Jednym słowem świat, jaki już widzimy na horyzoncie zresztą, ale który w 1992 roku, w słodkich i spokojnych czasach wydawałoby się ‚końca historii” był zupełną fantastyką.

Samo rozwiązanie zagadki, niestety trąci nieco infantylizmem :/ Gdy wyjasnia się sprawa, przyznam że poczułem się jednak nieco oszukany, a może też miałem apetyt na coś bardziej wielkiego, sążnistego i symfonicznego niż umiejętność ‚znikania przedmiotów na zawołanie’, bo tak podsumuje skrótowo te kwantowe czary-mary na potrzeby artka ;-) Książka jest także niestety nierówna. Kwarantanna ciekawy i wiele obiecujący początek, dobrą pierwszą cześć, szczególnie frapujące są fragmenty opisujące sytuację społeczną i zahaczające o tzw. fantastykę socjologiczną. To są ciekawe fragmenty i zdecydowanie na plus. Druga cześć powieści się nieco rozłazi i nie jest dla mnie tak ciekawa. Czytaniu nie pomaga język i warsztat. Proza australijskiego, mieszkającego w Perth autora jest tak szorstka i kanciasta, jakby nie widziała ręki edytora w wydawnictwie, kogoś kto pomógłby ją autorowi wygładzić i poprawić. Podejrzewam ,że Kwarantanna zupełnie inne wrażenie zrobiła by czytana zaraz po napisaniu – a wyszła ona w 1992 roku a nie w 2016 roku…. Jak na ten czas była rewelacyjnie odkrywcza, niestety dziś warstwa cyberpunkowa w niej nieco trąci myszką. Przez to gigantyczne opóźnienie dostaliśmy ja po nastu latach od napisania a ja po następnych dziesięciu latach od jej wydania na naszym rynku. Porównałbym jej brzydkie zestarzenie do wczesnych powieści Neala Stephensona, Diamentowego Snu choćby, które podobnie szorstko napisane, szokujące światem i pomysłem a nie dobrą prozą z trudem dają się dziś niestety czytać.

Akira/PLS.

Tytuł: Kwarantanna
Autor: Greg Egan
Wydawnictwo: Solaris
Rok wydania: 2006
Stron: 322
Oprawa: Miekka.

ps. ok , ok, korekta się robi…

About Akira

psycholog społeczny. prywatnie nienasycony pożeracz książek, miłośnik starych komputerów, demosceny, rocka i lat 80" w filmie i muzyce.