Wydanie Domu Łancuchów, które mam przyjemnosc sobie przypomniec i ponownie przeczytac, juz po raz tzreci zreszta, posiadac, pierwsze polskie wydanie, tak jak poprzednia powesc cyklu wyszło podzielone na dwie powieści/Tomy. CZesć pierwsza czwartej powieści z cyklu Malaząńskiej Księgi Poległych nosi tytuł Dawne Dni, a czesc druga, wydana w oddzielnym tomiszczu Konwergencja. Przyznam ze jest to jeden z moich ulubionych powiesci całego cyklu, w odroźnieniu od poprzedniej na której solidnie zawsze utykam i której cyztanie przeciąga mi się w nieskonczoność.
Czwarta powieść z cyklu to przebogate, pełne przepychu fantasy, baśniowe niczym opowieści z tysiąca i jednej nocy, pełne egzotycznych krain, pustyn, lodowych krain, barbazynców magów, bóstw i ascendentów a takze superbohaterów, w styku łączącego iles dusz magów Szyvbkiego Bena, Kaladana Brooda czy Anomandera Rake’a. Fantasy wypełnione z jednej strony dopracowaną mitologią, bóstwami, swiatyniami, oryginalną konstrukcją Domów i Magii. Bardzo podoba mi się pomysł jaskin i krainy którą magowie potrafią się przemieszczać po świecie rzeczywistym, pojawiając się wraz z przerpowaszanymi postaciami tysiace km dalej w dzien czy dwa wędrówki po jaskiniach.
Początek powieści rzuca nas na głeboką wodę. Jeszcze nie podejrzewami kim są zyjący w ignorancji Toblerowie. Nie rozumiemy nic z ich zwyczajów i wyprawy KArso Orlonga. W same jspolecznosci przetrwały zapomniane urywki mitów i skrawki wiedzy historycznej, wydarzenia sprzed setek i tysoiecy lat opisane w formie mitów o bohaterach i wojen bogów… Dla więszenia zamiesznaia pojawiaja siętez mityczni Tiste Edur, o których tylko się w poprzednich tomach wspomina, a spotykamu Tiste Andii
Mamy tu powrót i nawiązanie do tomu #2 Bramy Ogrodu Umarłych, dso Sznura Psuów, powstania na Pustyni Raraku i pomszczenia rzezi dokonaej na niej.
Akcja przenosi się w krainy w ktore autor nas jeszcze nie zabieral, gdzie poznajemy plemię a właściwie plemiona Toblekai, zyjace w odcietym od swiata miejscu, Z plemieniem tym łaczy się tajemnica związana z postacią która juz poznaliśmy – Jaghutem Icariumem. Ale sam pomysł jest podobny do klasycznego patentu, archetypicznego patentu literatuiry SC. Mamy odcieta spolecznosc, ktora jak sie okazuje nie powstała naturalni Korsa Olong i jego towarzysze natrafiająna wykute w skjale podanie, ze spolecznosc powstała z 8 rodzin, ktore doprowadozno d o doliny, wymieszano rodziny a imiona plemionom nadano od rodowych nazw. Stwozono mordercze prawa np. gwalcenia kobiet z innych plemion by zahamowac uszkodzenia genetyczne chowu wsobnego, i tak jednak uszkodzeia te przesladują tą spolecznosc. Kim są Toblekai? Jaka tajemnica wiaze sie z ich zyciem i odcięciem od reszty swiata? Przyznbam ze zafascynowal mnie ten wątek. Takze Korsy Olonga,
Jak wspomnialem na początku artka powieśc wraca do wydarzen z tomu II, sznura psów i wyczynu i morderstwa Coltaine’a. Chronologicznie nieco sięw czasie cofamy, bo akcja czwartej powieści z cyklu rozpoczyna się w tym samym czasie co oblężenie Pale, przedstawione w Ogrodach Księzyca, czyli pierwszej powieści z całego cyklu. BArdzo mi się ten szeroki rozmach spodobał. Caly cykl przeplata iles opowiesci, na dodatek w dziejacych się w ogleglych od siebie meijscach a czesc wydarzen czas cofa sie jeszcze bardziej i widzimy sceny z odleglej przeszlosci, ktore determinuja aktualne wydarzenia.
Bardzo podoba mi sie wyprowadzenie akcji , od wioski wielkich barazynców innej rasdy Toblekai, pol tomu I sledzimy historię Jednego z nich, dziek iczemu jestesmy swiadkami i po znalezieniu się nad turkusowymi wodami wybrzeza Siedmiu Miast poznania przez niego drugiego towarzysza ….. i dołaczenia do prorokini. Od polowy I otomu wracamy takze do zdziesiątkowanego korpusu malazanskiego, armii pozbawionej morale, będacej swiadkie mwyrzniecia sznura psów i zabicia coltainea, która do kupy proboje poskladac kilku bihaterów m in ukrywajacy się czlonkowie podpalaczy mostów, zaciagajacy sie pod innymi nazwiskami i pszydomkami jako nowi rekruci :) Spotykamy starych znajomych, co osobiscie bardzo lubię, szpona perłę, przyboczną, admirała noka,
Po przeczytaniu setek powiesci fantasy i przemłuceniu w setki gier crpg, musze oddać hiłd Cyklowi malazanskiego i jego autorowiu. Autorowi udało się stworzyćarcydzieło, unikalne świat, unikalne uniwersum fantasy, zaludnione przez niespotykane gdzie indziej rasy, z niezwykła mitologią i niezwłykym panteonem bustw… i jeszcze neizwyklejsza historią tego świata i zasiedlających go bogów i ras, opowiadana i stopniowo odklrywana przez czytelnika z powiesci na powieść….
Powieśc jest epicka,. To słowo bywa nadyuzywa i jest nagminnie nadfuzywa, ale akurat powieści eriksona są najbliższe tego ikreslenia, wrecz definija je. Nie znam wsrod setek powieści fantasy bardziej epickich i powazniejszych. Cięzko ogarnąc ilosc rzeczy, które autor nam w jednej ksiazce przedstawia, by je zrozumiec nalezy na dodatek pamiętać wydarzenia z trzech poprzednich. Rzecz dzieje się wsród ilus ras, na raz na ilus kontynentach i jest toczona z perspektywy zarówno ludzi, jak i ascendentów i bóstw.,… Ifff… HArdko0re, ale pyszny hardkore…
Czytając tą powieśc któryś jużraz, dalej potrafiłem się złapać na tym , że włąściwie w tym całym zamieszaniu lekko trace wątek. Co mi się najbardziej podobało? Oczywiście podpalacze mostów. Podpalacze, którzy wracają na Raraku, tam gdzie po raz piwerwszy dostapili Ascendencji jako cała druzyna…. Surprise! A jak! Sceny gdy zbierają cała ta zbieranine młodych zolniezy i wprowadzaja porzadek powodują u mnie gęsią skórkę. Stazy wyjadacze, pod innymi ksywkami znów wracają do walki by pomścic Coltaina. Ten, a raczej jego legenda staje się postacią połboską. Plemiona ktory z nim walczyly teraz go wyznają, składając dary na szlaku Sznura Psów, miejsce jego bohaterskie jsmierci stało się przez te lata iejsacem kultu wsrod ludnosci pustyni i plemion Wickan.
ta powieśc, mimo miejsc ktore mi sięsrednio pdoobały (tiste edur, roztrzaskane groty itp mniej ciekawe dla mnie chwilow watki), powoduje ciarki na plecach! Tak czy inaczje, mimo watków które mi się mniej podobały, z uwagi na wspaniałe wydarzenia na Raraku – Mus. Dobrze, ja chwilę odpocznę i zabieram się za piątą powieść z cyklu….
Akira
ps. ok, ok, poprawiam błędy :)
ps2. Ellyn, zabieraj się za ta powieść :)
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.