Powieść Diamentowy Wiek wyszła w 1995 roku i chwilę później, w 1996 roku otrzymała sławną Nagrodę Hugo. Już przed nią jednak wywoła spory szum wśród czytelników, do tej pory zresztą uważany jest za jedną z kilku ważniejszych powieści szeroko pojętej fantastyki naukowej całej dekady lat 90″. Książkę zaliczaną do post-cyberpunku odebrałem jako połączenie historii alternatywnej, cyberpunku i socjologicznej fantastyki naukowej, zabierającej głos w dyskusji nad przyszłymi scenariuszami rozwoju jaki podąży ludzkość. Zabierałem się za tą książkę kilkukrotnie i za każdym razem zniesmaczony zawartym w niej żargonem, że rzucę tylko to co zaraz na początku powieści spada na czytelnika: mediaglify, sprytoral, superkon, litokuly, mediażer, mediatron, raktyw, pażyty, czaszkolet, geotycy… Pod naporem tego słowotworzenia odkładałem książkę z powrotem na półkę. Tym razem postanowiłem jednak dać radę…
XXI wiek, rządzi królowa Wiktoria II. Po złożeniu XX wiecznych aberracji społecznych do grobu, odrodzony triumfujący wiktorianizm i XIX wieczna myśl społeczna opanowuję powtórnie cały świat, rządzony pospołu przez anglików, azjatów i amero-azjatów. Po wojnach i totalitaryzmach dwudziestego wieku, XXI wiek wrócił do nurtów moralnych i kulturowych wieku XIX, konserwatyzmu i surowych zasad moralnych, nie obejmujących oczywiście promiskuityzmu erotycznego, o tej sfery neowiktorianizm celowo, wspomagany analizami socjologicznymi i psychologicznymi o powodach odrzucenia wiktorianizmu, nie atakował i nie poddawał wyparciom. W efekcie przez świat przetoczyło się Odrodzenie Wiktoriańskie. Liczy się znów odpowiedzialność za siebie i swoją rodzinę, ciężka praca najlepiej w swoim własnym przedsiębiorstwie. Oszczędność i inwestowanie znów jest cnotą a ślepa, znana z XX wieku rozpasana, szalona konsumpcja grzechem. Tak jak w poprzednich wiekach ważna jest znów także konserwatywnie pojmowana rodzina, pozycja, urodzenie.
W rzeczywistości Diamentowego Snu państwa jakie znamy już nie istnieją. Ludzie skupiają się w grupach i organizacjach, rządzących się na swoich terenach swoimi prawami, z którymi dzielą poglądy i zwyczaje. Centrum cywilizacyjne przesunęło się znów do Azji. To tu przybijają statki z bezrobotnymi szukającymi nowego życia z Europy i Ameryki Północnej. Biedni syntetyczne pożywienie pobierają z publicznych kompilatorów materii, w powietrzu krążą kapsuły inwigilacyjne, a walka i szpiegostwo między grupami prowadzona jest także na poziomie nanotechnologii. Działąją wielkie ponadnarodowe firmy zwane Zaibatsu. Najbogatszą grupą na ziemi, Neokwiktorianami rządzi królowa Wiktoria II. Drugą co do wielkości bogactw jest grupa Nippon, której zapał w robieniu interesów, skutkuje także wielkimi terenami ziemi i majątku, których obie gromadzą tyle co wszystkie inne grypy razem wzięte. Plemion, ruchów i plemion jest wciąż do wyboru do koloru. Są neo-komuniści z grupy Sandero z nieodłączną czerwoną książeczką w dłoni i portretami Mao na ścianach, są najbardziej zwariowane grupy religijne, przystać można nawet do afrykanerskich Burów, choć tu najmilej widziani są skandynawscy w typie członkowie, o jasnej cerze i włosach blond… Ta wizja społeczna zakłada kompletnie wycofanie się wszelkich innych władz do pozycji postulowanej przez libertarianizm – ‚stróża’, pilnującego tylko przestrzegania ustalonego prawa. Biedni korzystając ze śmieciowej żywności z kompilatorów materii i śpią gdzie popadnie, marząc o klasowym awansie.
Stosunki między plemionami/grupami reguluje wspólny kodeks ekonomiczny dotyczący głównie obrony praw własności. Istnieją silnie zarysowane normy, powstałe przez połączenie azjatyckiego konfucjanizmu z wiktorianizmem. Nastąpiło uznanie prądów socjalnych z XX wieku za ślepą uliczkę i powrót do etyki XIX wiecznej myśli społecznej i gospodarczej. Świat wrócił do ultra libertariańskiej wizji osobistej odpowiedzialności jednostki za siebie. Pociąga to za sobą także następny skutek, kompletną indyferencję władz w zakresie tego jak ktoś sobie radzi, obojętność w stosunku do tych radzących sobie słabiej czy w ogóle, czyli skrajny społeczny darwinizm.
Także banki i system finansowy, zgodnie z duchem czasów powrócił do XIX-wiecznej angielskiej tradycji. Dłużnicy tracą więc wolność i w więziennych drelichach, w należących do banków warsztatach i fabrykach, płacąc jednocześnie za przymusowy nocleg i wyżywienie, odpracowują powoli swoje długi. System sprawiedliwości to zamordystyczna dość , jeśli chodzi o prawo karne przynajmniej, mieszanka XIX europejskiego konserwatyzmu, z przywróceniem kar cielesnych i kary śmierci oraz chińskiego konfucjanizmu.
Właściwa akcja rozpoczyna się na przyjęciu urodzinowym młodej arystokratki. Na przyjęciu urodzinowym księżniczki Charlotty dochodzi do rozmowy pomiędzy księciem Finkle Mc Graw a inżynierem Hackwortem na temat edukacji młodych wiktorian rodzi się pomysł projektu inteligentnej AI pod postacią książki edukacyjnej mającej pomagać dzieciom w rozwoju. Zostaje ona wyprodukowana pod postacią Ilustrowanego Lekcyjonarza Każdej Młodej Danmy. Inżynier Hackwort pragnąc podarować Lekcyjonarz swojej córce Fionie postanawia skompilować i wyprodukować nielegalny egzemplarz ‚Lekcyjonarza’. Po drodze do domu Hackwort zostaje obrabowany przez uliczny gang i książka wyposażona w SI (Sztuczną Inteligencję) reagującą na wydarzenia dziejące się naokoło, wspomagającą swoją właścicielkę i pomagająca reagować na nie trafia do żyjącej na skraju biedy dziewczynki. Niezwykłą SI, która dostała się w ręce małej Nell zaczyna się nią interesować także oficjalny wymiar sprawiedliwości w osobie sędziego Kwan. SI szukać zaczyna dr X, marzący o rewolucyjnym wpływie tak zaawansowanej SI na dziesiątki tysięcy dzieci w grupie Niebiańskiego Królestwa.
Od uruchomienia Lekcyjonarza/SI powieść rozdziela się na dwie główne odnogi – cześć dziejąca się w rzeczywistości powieściowej realnej a część zaczyna toczyć się w świecie baśni. Cześć baśniowa, opowiada o rzeczywistości w której żyje Nell i jej braciszek ale przedstawia wydarzenia w formie symbolicznej i archetypalnej. W baśniach Nell przeżywa przygody z rzeczywistości, próbuje różnych rozwiązań, a przenosząc działające wyuczone wzorce uczy radzić sobie z przeszkodami w życiem realnym.
Powieść czytałem zaraz po sięgnięciu i zachwyceniu się Dworcem Perdido Ch. Mieville’a, który także opisuje podobnie libertariańską rzeczywistość. Jedyne czego zabrakło w Diamentowym Śnie porównując obie powieści, to dopracowania pod względem literackim. Powieść Mieville’a jest lepiej napisana, bohaterowie żywsi i bardziej przekonujący a świat Dworca Perdido ma większy urok. W diamentowym Śnie podobało mi się za to udane sięgnięcie do skazanych na zapomnienie, także z powodów poprawności politycznej, tematów Baśni i ich wpływu na socjalizację i rozwój jednostek. AI w książce posługuje się w kontakcie z Nell właśnie Baśniami i Mitami by uczyć ja zachowania w realnym świecie.
Wizja rozpadu współczesnej cywilizacji na gromady i plemiona. które łączy wspólna wizja życia, kooperującec ze sobą, handlujące, organizowane przez kodeks zachowań i nienaruszalne prawo własności to ciekawy i mocny głos w dyskusji nad przyszłością ludzkości. W społecznej wizji autora brakowało mi określenia elementu początkowego, wyzwalającego te zmiany, wydarzenia odpowiadającego za powstanie takiego świata. Co konkretnie doprowadziło do powstania takich grup, jakie w Diamentowym Śnie obserwujemy? Jakim cudem, współczesne totalitarne organizmy państwowo-korporacyjno-militarne, z całym gigantycznym aparatem propagandy i przemocy wycofały się i upadły dając miejsce anarchizującym i libertariańskim grupom?
Warstwa techniczna i informatyczna powieści, także m in. zawarty w niej komputerowy żargon przez ostatnie 20 lat stała się nieco anachroniczna, ale wciąż jest pełna uroku. Taki zresztą los stechnicyzowanego cyberpunku i neo-cyberpunku jak wolą zwać Diamentowy Wiek jego miłośnicy. Coraz bardziej za to, w obliczu postaci którą przyjmuje na naszych oczach system polityczny, kusząca staje się jej warstwa społeczna, jeśli chodzi o bogata wizję przyszłej formy życia społecznego na Ziemi, wracającą korzeniami do europejskiego liberalizmu XIX wieku, czasów więc gigantycznego rozkwitu i bogactwa europejskiego świata.
Wydawnictwo: ISA
Tytuł oryginału: The Diamond Age
Data wydania angielskiego: 1995 r.
ISBN: 978-83-7418-152-5
Oprawa: twarda
Format: 161 x 240 mm
Liczba stron: 496
ocena: mocne 7/10. Jedna z najmocniejszych powieści lat 90″.
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.