Zamieć to wczesna powieść Neala Stephensona, do której jednak jak sam się przekonałem – warto wrócić i skonfrontować się z nią po ponad 2 dekadach od jej napisania. Ma ona pewien posmaczek retro w sferze technicznej, a znów w sferze społecznej stała się jeszcze wyraźniejszym memento, przez czas od jej napisania jeszcze większa ilość krajów pogrążyła się w zupełnym chaosie i lokalnych wojnach, świat który opisuje w swoich wizjach Stephenson stał się niestety na naszych oczach wyraźniejszy i jeszcze bardziej rzeczywisty. w 1992 roku, gdy Zamieć wyszła, szum był gigantyczny, uważano że to kamień milowy cyberpunku, powieść zgoła przewracająca i od nowa definiująca gatunek. Z dzisiejszej perspektywy były to zdecydowanie zbyt optymistyczne ochy i achy, niektóre rzecz yw niej zawarte się mocno zestarzały, ale książka i dziś po tylu latach z uwagi na ciekawą, pełną zawrotów akcję i wmieszanie w nią sumeryjskich mitów czyta się, mimo braków stylistycznych, sporej dozy naiwności i drewnianego języka jakim powieść jest napisana zaskakująco dobrze.
Stany Zjednoczone przyszłości, a raczej to co z nich zostało, pełne przestępczości, biedy i nędzy. Dekady wcześniej kraj oddał produkcję wszystkiego innym krajom a same toną w długach i kryzysie. Jeden kraj już właściwie nawet nie istnieje, Stany są na etapie tworu post.państwowego, pomysłu który będzie jeszcze bardziej rozwinięty w następnej powieści autora – w Diamentowym śnie. Podzielony jest na kilka stref wpływów, którymi rządzą prywatne armie watażków, na wzór afrykańskich watażków – Warlordów, Armia Generała Boba czy Armia Admirała Rambo… Ci którzy mają na to środki zamykają się w strzeżonych przez prywatne armie enklawach, tzw. burbklawach reszta żyje na ulicach w kartonowych pudłach a Ci lepiej sytuowani w kontenerach, jak choćby bohater powieści, nieudany dostawca pizzy za to bardziej udany hacker – komputerowy szperacz i hacker Hiro Protagonista. Jak widać świat powieści to zgrabne to połączenie Mad Maxa klasykiem cyberpunku choćby z pochodząca mniej więcej z tych czasów komputerową grą Syndicate.
Na ślad kompletnego upadku cywilizacji naprowadza w Zamieci wiele wątków ale najbardziej podobały mi się pracownice FEDsów chodzące w strzępach kostiumów Chanel i resztkach biurowych pantofli, trzymające się za wszelką cenę, pazurami, starego nieistniejącego już świata :-) Rozczuliła mnie też wizja upadku gospodarczego, ze starych czasów walają się na ulicach banknoty milion, miliard i tryliard dolarowe, które były w użyciu w czasach mega-inflacji spowodowanej drugiem pustego nic nie wartego pieniądza tuż przed upadkiem rządu USA a którymi w powieści bezdomni palą w beczkach po ropie piekąc nad nimi złapane szczury. No właśnie, powieść dzieje się w okolicach Los Angeles w dawnej Kaliforni ale już po upadku organizacji państwowej na tych terenach. Zamiast tego działają organizacje które sprywatyzowały czynności wykonywane wcześniej przez nieistniejące już organizacje państwowe i zastępują je w jego zadaniach – zabezpieczeniu dla swoich obywateli pracy, terytorium i bezpieczeństwa. Działa włoska Mafia, która grupuje europejczyków wierzących w tradycyjne rodzinne wartości, działa enklawa Chińska, działa Grupa Hong Kong do którego zapisują się osoby wierzący w liberalizm i wolny rynek, działają FEDsi, czyli resztki rządu USA kontrolujące jednak ułamek dawnego terytorium, działa grupa Nippon, grupy latynoskie i wiele innych…
Ok, spytacie co to za fantastyka, jak taki świat widać już za oknem a w przeważającej ilości kontynentów jest smutną codziennością. No nie jest to wizja najgorsza jak na moment pisania na początku laty 90″, tyle że ta samą rzeczywistość gospodarczą i ekonomiczną samo opisywał już kurt Vonnegut w choćby Rysiu Snajperze, z jedną różnicą że tam byli wykupujący cała amerykańską gospodarkę i kulturę na potęgę Japończycy. Powieść napisana w 1992 roku, co poznać można także po rażącym slangu, pełnym okularów wirtualnych i zachłyśnięcia się Virtual Reality, jakiego wtedy pełne byty magazyny od popularnonaukowych po magazyny o grach komputerowych.
Część akcji ‚Zamieci’ dzieje się w Metawersie, trójwymiarowej przestrzeni wirtualnej, do której można dostać się po założeniu googli VR. W Metawewrsie, w przestrzeni zbudowanej na wzór trójwymiarowego miasta poruszają się trójwymiarowe awatary rozmówców, działają kluby, knajpy a programiści potrafią ścigać się na napisanych przez siebie programach-bolidach na wzór filmowego TRON’u. Akcja nabiera tempa gdy pojawia się Zamieć, wirus , biblijne zło , który po zarażaniu w Mnetawersie rozkłada nie tylko awatara ale niszczy także umysł zarażonego człowieka w świecie fizycznym, pozostawiając po sobie warzywo lezące w szpitalnym łóżku, otoczone aparaturą do podtrzymywania życia, wyrzucające z siebie na dodatek urywane zdania po sumeryjsku. Ciekawe są lingwistyczne zabawy, wirus – choroba – zło z epoki biblijnej. Zarażeni Zamiecią zaczynają przemawiać w języku martwym od tysięcy lat – po Sumeryjsku, co już w ogóle wytrąca otoczenie z równowagi ale jednocześnie daje jakiś ślad po którym rusza śledztwo – w kierunku sumeryjskich mitów i religii… Przestraszone organizacje i sieci próbują dostać w swoje ręce próbkę Zamieci, a Hiro wraz z demonem Bibliotekarzem wgryza się w Sumeryjskie mity i religię by rozszyfrować znaczenie Zamieci. Od tego momentu, przyznaje, książka staje się fascynująca i nie sposób się od niej oderwać.
Pamiętając o tym że jest to już troszkę w warstwie technicznej fantastyka retro czyta się Zamieć, dzięki warstwie filozoficznej bardzo przyjemnie. Retro, bo jednak upływ czasu był dla jej strony technicznej nieubłagany. Od tej strony jest to rozczulający już cyberpunk a w którym wszystko filmuje się na analogowe taśmy wideo, do wypożyczalni oddaje kasety z filmami, jadąc do niej samochodem, a komputery ma ok 10% populacji ziemi. Jak widać więc, mimo więc cyberpunkowego zacięcia jest tu sporo retro. Czytając powieść dziś w niczym to jednak nie przeszkadza a nawet dodaje smaczku klimatem początku lat 90″ XX wieku. Czasów kaset VHS właśnie i wielkich gogli Virtual Reality własnie. Powieść ma szybkie dynamiczne tempo jak solidny film akcji pełen pościgów i wybuchów a wyczyny Hiro i jego partnerki D.U., kurierki zwanej przez wszystkich Daewoo nadają się na wielkobudżetowy kinowy film, pełen pościgów, wybuchów i szperania w trójwymiarowej VR -Metawersie. Sam zaś Metawers z uwagi na trójwymiarową konstrukcję przypomniał mi wizję z filmowego Kosiarza Umysłów pochodzącego dokładnie z czasów wydania powieści – z początków lat 90″ własnie. Eh, to były czasy….
ocena: Zdecydowanie czytać!
Wydawnictwo: ISA
Tytuł oryginału: Snow Crash
Tytuł polski: Zamieć
Tłumaczenie: Jędrzej POlak
Wydanie: Warszawa, 2009 r.
Data wydaniu angielskiego: 1992 r.
ISBN: 978-83-7418-167-9
Liczba stron: 448
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.