Marek Huberath – Portal Zdobiony Posągami… Konferencja Ostateczna?

huberath - portalWydana przez Fabrykę Złów nowa powieść Marka Huberatha mnie podczas czytania nie jeden raz zaskoczyła, choć już po lekturze i jej przemyśleniu przyznaję retrospektywnie, że poruszane w niej tematy i filozofia obecną była także w poprzednich powieściach autora, choćby w Gnieździe światów a jeszcze bardziej mieście Pod Skałą, z którą powieścią łączy zainteresowanie tematami filozoficznymi i religijnymi. Losem ludzkim, odpowiedzią gdzie jest raj, gdzie piekło, czym jest sąd i kara ostateczna… Co te terminy właściwie oznaczają… jest tu także ciekawa literacka i detektywistyczna, inteligentna gra z czytelnikiem przeplatająca się z wspomnianą wyżej filozoficzną dyskusja, ale także nieco i historii sztuki. Wszystko to były także ważne wątki w poprzednich powieściach autora choćby w Mieście Pod Skałą ale nie tylko, bo wątki poruszone w Portalu… były już także obecne i ważne dla pisarza we wczesnych jego opowiadaniach powstałych pod koniec lat 80″ i na początku lat 90″.

Akcja Portalu Zdobionego Posągami dzieje się w dziwnym dość już na pierwszy rzut oka ośrodku konferencyjnym, w którym odbywają się wykłady dotyczące historii sztuki. Dziwnym to nawet mało powiedziane, raczej wziętym z solidnego horroru, powiedzmy sobie szczerze. Jego goście, uczestnicy kursów i wykładów nijak nie pamiętają kiedy właściwie przyjechali i kiedy kończą się zajęcia, a nawet kim są w swoim prywatnym życiu… Pytania o datę zakończenia kursów także są bezcelowe, uczestnicy nic nie wiedzą, a wykładowcy i obsługa niczego nie chcą powiedzieć… Czas się rozciąga, raz skraca, wykłady odbywają się całą dobę, dla jednych w dzień, dla innych nocą… W bibliotece ośrodka zaś znajduje tak dziwne i absurdalne pozycje jak poradnik poruszania się…. tyle że dla posągów (sic!).

Bohater chodząc na wykłady, obserwując życie ośrodka i jego uczestników zaczyna się powoli orientować że z ośrodkiem konferencyjnym, jego gośćmi jak i prowadzącymi wykłady jest coś głęboko nie w porządku. Największą zagadką jest tu sam czas, ale także i pamięć. Próby porozmawiania z uczestnikami o początku i zak kursu są bezcelowe, duża cześć w ogóle nie pamięta jak tu trafiła. Im dalej jest jeszcze ‚lepiej’ i jeszcze bardziej narasta atmosfera grozy. Gdy bohaterowi udaje się wydostać z ośrodka i skorzystać z samochodu w probie ucieczki okazuje się że wielogodzinna jazda samochodem przed siebie jedyną dostępną drogą prowadzi tylko z powrotem pod bramę tego samego ośrodka.

Nocami zza ścian pokojów słuchać dziwne hałasy, pomruki,m skrobania, szelesty… Bohater ma wrażenie że przy zgaszonym świetle ginie część pomieszczeń hotelowych, w środku nie zgadza się ilość pięter z widokiem zewnętrznym budynku a także rozkład korytarzy i pokoi, a w samych nich w nocy zamiast łazienek widnieje tylko dziura w podłodze i suficie przez którą, jak sprawdza bohater daje się wędrować… Podczas kursu znikają starzy uczestnicy, w środku pojawiają się nowi… Po drodze nasz konferancjusz się na dodatek zakochuje, w zupełnie nie pasującej do otoczenia łagodnej i przepięknej dziewczynie… Zauważa, że całe otoczenie natychmiast zaczyna przeszkadzać im we wzajemnych kontaktach, wtrącając się do rozmów, i odciągając tych dwoje wzajemnie od siebie… O co w tym wszystkim chodzi? Ja także czytając to mocno się zastanawiałem…. Bohater odkrywa w końcu, i od tego momentu powieść nabiera tempa, że nie tylko on zauważył że jest tu wszystko bardzo nie w porządku, że kilku innych gości także bada tą sprawę i ma niecodzienne obserwacje dotyczące tego kim sa uczestnicy, kim wykładowcy i czym sam ośrodek. Tego wam we wpisie nie zdradzę, by nie psuć wam niespodzianki. Przeczytajcie sami i spróbujcie w takcie odszyfrować czym jest ośrodek, jak można się z niego wydostać i co jest dalej, poza nim….

Jedyne co mi się aż tak nie podoba to samo zakończenie książki. Po okryciu prawdy o ośrodku i jego gościach oraz ‚obsłudze’, także już po wędrówce bohaterów po krainach poza nim miałem nadzieję na coś dużo bardziej bombastycznegom i równie szokującego a jest takie…. normalne i spokojne, bez fajerwerków.

Zarówno wcześniejsza, znakomita powieść ‚Miasta Pod Skałą’ jak i nowa ‚Portal Zdobiony Posągami’ niosą duży ładunek filozoficzny i metafizyczny, warto przy ich czytaniu mieć w pamięci nasz mity kulturowe i archetypy. Kawał doskonałej solidnej prozy, słabszy nieco od genialnych ‚Miast pod Skałą’ Marka Huberatha, nie tak rozbuchany i nie tak renesansowy i odważny, ale wciąż doskonały. Miasta wg mnie zbliżały się genialnością do Mistrza i Małgorzaty Bułhakowa, jednej z moich ukochanych powieści wszechczasów. Portalu aż tak wysoko bym nie postawił, z uwagi na nieco słabszą ostatnią cześć i zakończenie, ale tak czy kwak, to wciąż doskonały kawał prozy. Znać tą książkę obserwując polską współczesną literaturę, tą wartościową, a nie tą masową, opiewaną w mainstreamowych mediach – po prostu trzeba.

Akira/PLS

ocena: mocne 7/10. Trzeba przeczytać.

About Akira

psycholog społeczny. prywatnie nienasycony pożeracz książek, miłośnik starych komputerów, demosceny, rocka i lat 80" w filmie i muzyce.